W kanałach


 
Podziemny Bytom to nie tylko tajemnicze sztolnie Szybu Południowego i schrony. To także sieć oplatających pod naszymi stopami tuneli i kanałów wodnych. W roku 1996 lokalny tygodnik „Życie Bytomskie” opublikował tekst Jacka Sonczowskiego będący relacją z wyprawy jednym z takich kanałów. Swoją podróż dziennikarz  odbył wraz z grupą członków Centrum Działalności Podwodnej w Bytomiu. W jej opisie przeczytać możemy między innymi:


Zwiedzanie bytomskich kanałów rozpoczęliśmy tuż przy moście, u zbiegu ulicy Zabrzańskiej i Łagiewnickiej. (…) Dla osób, które po raz pierwszy znalazły się kilka metrów pod chodnikiem, widok głównego kanału Bytomia jest prawdziwym szokiem. Konstrukcja ma wymiary 3 na 3 metry, a łukowate spiczaste sklepienie bardziej przywodzi na myśl portal gotyckiej budowli niż tunel ściekowy. Szum płynącej wody uniemożliwia normalna rozmowę. (…) W świetle halogenowych reflektorów, płynąca spodem woda sprawia groźne wrażenie. Członkowie grupy ostrożnie brną w niej po kolana z trudem utrzymując równowagę na bardzo śliskim podłożu. O dziwo, wbrew przypuszczeniom, w kanałach nie ma ani jednego szczura. Na uważne rozglądanie się na boki, nikt jednak nie ma ochoty. Ważniejsze jest by nie stąpnąć nogą w wyrwaną przez wodę dziurę, bo kąpiel w brudnych ściekach murowana…

Po kilkudziesięciu metrach huk wody zostaje zagłuszony innym hałasem. Teraz znajdujemy się pod torami kolejowymi, po których pewnie przejeżdża pociąg. W okolicy stacji CPN-u przy K. Miarki (tak przynajmniej nam się wydaje) chodnik nieco się zwęża. Na wmurowanych w poprzek żerdziach osadziły się większe nieczystości, głównie elementy odzieży. Belka znajduje się znacznie powyżej poziomu wody, jednak widać wyraźnie, że podczas ulewnych deszczów jest zalewana.

Na całym odcinku ściany chodnika są silnie popękane. To zniszczenie spowodowane działaniem czasu, a także szkód górniczych. Przy okazji trudno jednak nie docenić kunsztu dawnych budowlańców, którzy wybudowali górę łukowatego kanału z cegieł. Dalsze posuwanie się w głąb tunelu nie ma sensu. Na drodze pojawia się coraz więcej przeszkód, a powietrze nie jest już tak świeże jak przy włazie. Mimo to nie czuć charakterystycznego dla oczyszczalni ścieków smrodu. (…).


   Zapraszam zatem na wirtualny spacer bytomskimi kanałami.
 
 

 

 

 

 
 
 
 
 
 
 
 
 

 
 
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz